W dzisiejszym artykule chciałbym Państwu bliżej przedstawić, najmniejszy hybrydowy model japońskiej marki Toyota, a mianowicie Yarisa.

Toyota Yaris w odmianie hybrydowej dostępna jest w salonach od 7 lat. Jednak pod koniec ubiegłego roku przeszła dość mocny face lifting, obejmujący w szczególności wygląd zewnętrzny auta. Delikatnie przeprojektowano przednią część nadwozia, gdzie zmieniono atrapę silnika oraz kształt zintegrowanych świateł do jazdy dziennej. Więcej zmieniło się z tyłu, głównie za sprawą mocno rozbudowanych tylnych lamp, zachodzących aż na klapę bagażnika.
We wnętrzu przeprowadzono tylko jedną zmianę, przeprojektowano zegary. Obecnie składają się one z dwóch analogowych wskaźników, które rozdzielone są ekranem komputera pokładowego. Do ich czytelności i przejrzystości nie mam większych uwag. Poza tym minimalistyczna deska rozdzielcza pozostała bez zmian. Składa się z siedmiocalowego, dotykowego wyświetlacza obsługującego wszystkie multimedia auta. Poniżej usytuowano panel od dwustrefowej klimatyzacji. Zaskoczeniem we wnętrzu jest ilość miejsca. Mimo że to w końcu samochód klasy miejskiej, komfortowo możemy podróżować w czworo dorosłych osób. I nawet nie będzie większego problemu z bagażami, ponieważ bagażnik oferuje niezmiennie pojemność 286 litrów. Przednie fotele są bardzo dobrze wyprofilowane i posiadają nawet niezłe trzymanie boczne. Natomiast tylna kanapa zapewnia odpowiedniej długości siedzisko, które bez wątpienia pomaga w wygodnym podróżowaniu.
Niestety, nie ma aut bez wad. W przypadku miejskiej Toyoty są to plastiki, jakie zostały wykorzystane we wnętrzu. Są one zbyt twarde i miejscami źle spasowane, co objawia się niepożądanymi odgłosami, które docierają do uszu pasażerów w czasie jazdy. Szkoda, ponieważ jeśli praktycznie w nowym aucie (przebieg testowanego egzemplarza nie przekraczał 11 tysięcy kilometrów) plastiki już dają o sobie znać, to co będzie za kilka czy kilkanaście lat?
Przejdźmy teraz do najważniejszego elementu auta – układu napędowego. Maska Toyoty Yaris skrywa benzynowy silnik o pojemności 1,5 litra i mocy tylko 75 KM oraz elektryczną jednostkę o mocy 61 KM. Sumaryczna moc obu silników oscyluje w granicach 100 KM. Parametry takie pozwalają rozwijać przyzwoite osiągi. Czas przyspieszenia do pierwszych 100 km/h wynosi 11,7 sekundy, maksymalnie możemy osiągnąć 165 km/h. Atutem prezentowanej Toyoty Yaris w odmianie hybrydowej jest moment obrotowy pochodzący z silnika elektrycznego. 169 Nm jest dostępnych od zerowych obrotów i to zdecydowanie czuć. Dodatkowo do dyspozycji jest 111 Nm dostarczanych przez silnik spalinowy. Dzięki temu elastyczność jest naprawdę wystarczająca nie tylko do poruszania się w zatłoczonych miastach, ale również i w trasie. Napęd przekazywany jest na przednie koła za pomocą bezstopniowej, automatycznej skrzyni biegów CVT.
Największym atutem Yarisa w odmianie hybrydowej jest oczywiście zużycie paliwa. Producent deklaruje spalanie średnie na poziomie 3,3 litra na każde 100 kilometrów, co przekłada się na emisję dwutlenku węgla na poziomie 79 g/km. Zapewne taki wynik jest do uzyskania, ale w codziennym, zwykłym użytkowaniu średnie zużycie paliwa oscyluje w granicy 4,7 litra na każde 100 kilometrów. Trzeba przyznać, że i tak jest to bardzo dobry wynik i gdyby nie niewielki zbiornik paliwa (tylko 35 litrów), byłoby wręcz idealnie.
Podsumowując, Toyota Yaris w odmianie hybrydowej jest bardzo sympatycznym i godnym polecenia samochodem, który nie tylko zapewnia wygodne podróżowanie, ale również zaoszczędzi sporo pieniędzy podczas rzadszych wizyt na stacji paliw. Za wadę można na pewno uznać cenę prezentowanej odmiany, wynoszącą aż 85 780 zł. Na pocieszenie pozostaje fakt, iż jest to najtańsza hybryda na rynku, do tego nieźle wyposażona.
Artur Ławnik
Wszelkie prawa zastrzeżone