Lexus NX300h 2,5i 198 KM Prestige

Model NX to przedstawiciel Lexusa w klasie średniej, a dokładnie ujmując – luksusowych crossoverów.  Zaprezentowany w roku 2014 w Pekinie szybko okazał się strzałem w dziesiątkę. Zaledwie rok później stał się najlepiej sprzedającym się modelem marki w Europie. Dlatego też postanowiłem się bliżej przyjrzeć temu modelowi. W moje ręce wpadła rzadsza, ale bardzo ciekawa odmiana hybrydowa.

nx300h_25i_197km_prestige_we473nt_2017_01
Fot. Artur Ławnik

Stylistycznie nie da się Lexusa pomylić z autem żadnej innej marki. Potężna atrapa silnika w kształcie klepsydry oraz diodowe światła do jazdy dziennej w postaci leżącej litery „L” nie pozwolą się pomylić nikomu. Typowy dwubryłowy crossover o ładnie zaakcentowanej linii nadwozia wyposażono w tylnej części w mocno zarysowane lampy, również o kształcie leżącej litery „L”. Niebieskie nadwozie i 18-calowe, 5-ramienne felgi aluminiowe dopełniają nowoczesny i dynamiczny wizerunek auta.

Zajrzyjmy teraz do środka. Jak to w Lexusach zazwyczaj bywa, panuje tu wszechobecny luksus. Wnętrze wita nas jasnobeżową, skórzaną tapicerką oraz wstawkami z prawdziwego drewna bambusowego. Plastiki są bardzo dobrej jakości i rewelacyjnie spasowane. Zawsze podziwiałem i będę podziwiać inżynierów Lexusa za bardzo dobre wygłuszenie wnętrza. W tym aucie jesteśmy w stanie usłyszeć latającą w kabinie muchę nawet podczas jazdy. No chyba że właśnie delektujemy się muzyką płynącą z systemu audio sygnowanego przez firmę Mark Levinson.

Deska rozdzielcza jest uporządkowana i prawie intuicyjna. Prawie, ponieważ nie mogę się już od dawna przyzwyczaić do systemu sterowania głównymi funkcjami auta za pomocą specyficznego touchpada. Trochę dziwi też obecność tylko jednego gniazda 12V w całej kabinie pasażerskiej. Zdecydowanie za mało jak na auto o charakterze rodzinnym. Do pozostałych elementów deski rozdzielczej nie mam większych zastrzeżeń. W szczególności na pochwałę zasługują zegary. Lexus nie poszedł za modą i nie wprowadził tu modnych ostatnio tabletów wyświetlających podstawowe parametry auta. Zastosował za to przepiękne, analogowe wskaźniki, które niezależnie od nasłonecznienia są zawsze czytelne i przejrzyste.

Fotele zapewniają bardzo dobry komfort, choć mogły by zaoferować trochę lepsze trzymanie boczne. Miejsca zarówno z przodu, jak i z tyłu, jest w zupełności wystarczająco, aby pomieścić piątkę pasażerów i ich bagaże (475 litrów).

Kierowca do wyboru ma dwie odmiany silnikowe. Dwulitrową turbodoładowaną benzynę o mocy 238 KM oraz prezentowaną dziś odmianę hybrydową o mocy 198 KM. W przypadku odmiany hybrydowej pod maską znajduję się jednostka spalinowa o pojemności 2,5 litra oraz silnik elektryczny, który ma za zadanie wspomagać silnik benzynowy. Oprócz tego, ukryto tuż przy tylnej osi kolejny, ale dużo mniejszy silnik elektryczny, którego głównym zadaniem jest napędzanie tylnych kół. Wszystko to bardzo dobrze ze sobą współpracuje, że jazda Lexusem NX staje się przyjemna, dynamiczna i co najważniejsze bezpieczna dzięki napędowi na obie osie.

nx300h_25i_197km_prestige_we473nt_2017_13
Fot. Artur Ławnik

Zawieszenie zestrojono dwojako. Albo jest miękko i komfortowo, albo jest sztywno, choć również z nutką komfortu. Tryby te można wybrać za pomocą pokrętła przy lewarku automatycznej skrzyni biegów. Najważniejszą kwestią odnośnie silnika w samochodzie hybrydowym jest poziom zużycia paliwa oraz emisji dwutlenku węgla do środowiska. Podczas tygodniowych jazd Lexus NX300h średnio zużywał około 7 litrów benzyny na każde 100 kilometrów, wydzielając do środowiska około 145 g/km CO2 (przy realnym spalaniu jakie osiągnąłem). Oba wyniki trzeba zaliczyć do bardzo dobrych i godnych pochwalenia.

Podsumowując. Hybrydowy NX300h w najbogatszej specyfikacji Prestige do najtańszych nie należy, ale za luksus zawsze i wszędzie się dużo płaciło. Cena prezentowanego egzemplarza to ponad 270 tysięcy złotych. Czy warto? Jeśli ktoś potrzebuje tego typu auto i do tego w tak bogatym i prestiżowym wyposażeniu, to samochód jest dla niego idealny.

 

Artur Ławnik

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s