Škoda Superb iV 1,4 TSI 218KM Laurin&Klement

Producenci motoryzacyjni non stop, na różne sposoby próbują swoich sił aby sprostać normom CO2. Jedną z nich jest rozwiązanie typu hybryda plug-in, czyli umożliwia ładowanie baterii przy użyciu wtyczki podłączonej do sieci. I właśnie takie rozwiązanie do swojej oferty wraz z lekkim face liftingiem wprowadziła Škoda w flagowym modelu jakim jest Superb.

Odświeżenie Superba nie wprowadziło zbyt wielu zmian w stylistyce. Delikatnie przeprojektowano przedni zderzak, pomniejszając światła przeciwmgielne, które obecnie stały się w pełni ledowe. Reflektory doświetlające pobocze usytuowano w małym trójkąciku pod głównymi reflektorami. Zmianą charakterystyczną dla odmiany hybrydowej jest wtyczka do ładowania akumulatorów umieszczona w atrapie silnika. Linia boczna pozostała bez zmian, Superb nadal jest pięknie zaprojektowanym liftbackiem, który udaje limuzynę. Z tyłu pojawił się wielki napis Škoda, zastępując dotychczas stosowane logo marki. Retuszowi poddano także tylne lampy, które są w pełni ledowe i posiadają funkcję „pływających kierunkowskazów”. Niestety, także Škoda uległa dziwnej modzie i zaczęła oszukiwać swoich klientów montując atrapy końcówek układu wydechowego.

Zajrzyjmy teraz do środka. Wymiary auta nie zmieniły się znacząco, więc i legendarna przestronność charakterystyczna dla Superba nie uległa zmianie. Wszyscy pasażerowie mają do dyspozycji tyle miejsca, że nawet właściciele dużo większych aut wpadają w zazdrość. Nie ma również problemu z walizkami mimo pomniejszonego bagażnika do 485 litrów.

Fot. Skoda Polska

Spójrzmy teraz na fotele. Tapicerka o jasnobeżowym kolorze i wygoda zarówno na przednich fotelach, jak i na tylnej, lekko wyprofilowanej kanapie, zachęcają do dalekich podróży. Nawet jeśli z tyłu posadzimy trzy dorosłe osoby, powodów do narzekania nie będzie.

Konsola środkowa to centralnie umiejscowiony dotykowy ekran multimedialny, obsługujący nie tylko system audio, ale również komputer pokładowy. Pod nim znajdują się trzy pokrętła otoczone przyciskami do obsługi dwustrefowej klimatyzacji. Wszystko jest bardzo proste i intuicyjne w obsłudze. Nowością w tym modelu są całkowicie wirtualne zegary, które zastąpiły wcześniej stosowane, bardzo ładne i przejrzyste cyferblaty.

Fot. Skoda Polska

A jak rozwiązano kwestię napędu w dziś opisywanym aucie? Superb jest wyposażony w spalinowy, czterocylindrowy silnik benzynowy 1,4 o mocy 150 KM. Oprócz tego znajdziemy także elektryczny silnik o mocy 115 KM, który umiejscowiony jest pomiędzy silnikiem spalinowym a sześciobiegową, automatyczną skrzynią DSG. Połączenie tych dwóch jednostek udostępnia kierowcy łącznie 218 KM. W Superbie zamontowano też dodatkowy akumulator  o pojemności 13kWh, który ładujemy z gniazdka. Według producenta w pełni naładowane akumulatory (poprzez zwykłe gniazdko zajmuje to około 8 godzin) pozwalają na przejechanie tylko na prądzie do 55 kilometrów. I, co warto podkreślić, jest to całkowicie realny dystans. I to nie tylko w mieście, ale również poza nim, nawet przy prędkościach autostradowych.  

Fot.Krzysztof Ławnik

Oprócz dziwnego w pierwszej chwili, bezszelestnego poruszania się przez ponad 50 pierwszych kilometrów, wrażenia z jazdy są zbliżone do tradycyjnie napędzanego Superba. Auto rewelacyjnie przyśpiesza (7,7 s do 100 km/h), ale przy hamowaniu czuć o 150 kg wyższą masę własną, która w tej wersji wynosi 1750 kg. A to już sporo jak na limuzynę klasy średniej. Układ kierowniczy pracuje idealnie, ale według mnie zawieszenie jest zbyt miękko zestrojone co, owszem, zapewnia komfortowe podróżowanie, ale tylko na prostych odcinkach. W zakrętach auto potrafi się mocno wychylić.

Fot. Krzysztof Ławnik

Aby pomieścić wszystkie elementy napędu hybrydowego, w tym dodatkowe akumulatory, pojemność zbiornika paliwa obniżono do 50 litrów. Jeśli jesteśmy w stanie zapewnić Superbowi dostęp do prądu tak, aby zawsze ruszać z pełnymi akumulatorami, jeździć tylko w trybie EV i kończyć jazdę zanim się wyczerpią, silnik spalinowy może nie uruchamiać się wcale. W bardziej realnym scenariuszu, ale nadal zakładającym regularne ładowanie akumulatora, można ograniczyć średnie zużycie paliwa do 4,4 litra na 100 kilometrów.  Dzięki temu mamy możliwość przejechania na pełnym baku ponad 1100 kilometrów! Oczywiście w momencie gdy zapas energii elektrycznej się wyczerpie, wyczerpują się także możliwości oszczędzania. Niewielki „benzyniak” w sporym aucie swoje musi wypić. I niech nie przyjdzie Wam do głowy uruchamianie trybu doładowywania akumulatora w czasie jazdy. Zejście poniżej 10 litrów na 100 km graniczy wtedy z cudem.

Fot. Krzysztof Ławnik

Hybryda plug-in w wydaniu Škody jest według mnie idealnym rozwiązaniem na obecny poziom dostępności ładowarek w naszym kraju. Statystyczny Polak przejeżdża dziennie około 50 kilometrów, a więc powinien być w stanie znakomitą większość dystansu przejechać tylko na energii z akumulatorów. Jeśli tylko uda mu się zorganizować możliwość regularnego i taniego ładowania auta z gniazdka. Takie oszczędności niosą za sobą, rzecz jasna, spory wydatek podczas zakupu. Cena testowanego modelu wynosi ponad 200 tysięcy złotych, a to już dla statystycznego Polaka zbyt wiele.

Wszelkie prawa zastrzeżone!

Fot. Krzysztof Ławnik i Skoda Polska

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s