Nissan Juke 1,0 DIG-T 117KM Automat N-Design

Był rok 2009, kiedy na salonie samochodowym w Genewie japońska marka Nissan zaprezentowała swój kontrowersyjny prototyp o nazwie Qazana. Już rok później do salonów trafił w niemal niezmienionej formie pod nazwą Juke. 9 lat produkcji udowodniło, że był to strzał w przysłowiową dziesiątkę, Juke stał się najpopularniejszym modelem tej marki. W 2019 roku Nissan postanowił odświeżyć swoją rewelacyjnie sprzedającą się „ciepłą bułeczkę” i pokazał całkowicie drugą generację Juke’a.

Fot. Krzysztof Ławnik

Druga generacja dostępna jest na polskim rynku tylko z jedną, benzynową jednostką napędową, trzycylindrowym silnikiem o pojemności jednego litra i mocy 117 KM. Do wyboru jest 6-biegowa manualna skrzynia biegów lub 7-biegowy automat. Klienci mają do za to wyboru aż 5 wersji wyposażeniowych. Ceny Juka rozpoczynają się na polskim rynku od 73 630 zł.

Przejdźmy teraz do stylistyki. Wiele elementów zostało zmienionych względem pierwszej generacji, ale auto pozostało kontrowersyjne. Nowy model nadal charakteryzuje się światłami podzielonymi na trzy poziomy. Na samej górze znajdują się światła do jazdy dziennej oraz kierunkowskazy płynnie przechodzące w olbrzymich rozmiarów atrapę silnika w kształcie litery V. Niżej umieszczono główne reflektory w kształcie koła. Na samym dole zaś minimalistyczne światła przeciwmgielne. Linię boczną, z 19-calowymi alufelgami oraz ukrytą klamką tylnych drzwi. Zmodyfikowano bardzo nieznacznie. Z tyłu zmian widać więcej, przede wszystkim tylne światła obecnie są usytuowane w poziomie, a nie jak u poprzednika w pionie.

Wnętrze generalnie jest dużo większe niż w pierwszej generacji, w której najwygodniej podróżowały tylko dwie osoby z przodu. Nissan postanowił to diametralnie zmienić. Teraz przestrzeni jest wystarczająco dużo dla czwórki dorosłych osób i ich bagaży. Z przodu mamy do dyspozycji fantastycznie wyprofilowane fotele ze zintegrowanymi zagłówkami zawierającymi również głośniki. Z tyłu jest sporo miejsca, o ile pasażer nie jest wyższy niż 175 cm, ponieważ opadająca linia dachu ogranicza delikatnie przestrzeń nad głową. Tak jak już wspomniałem wcześniej, bagażnik również urósł i obecnie jego pojemność wynosi 422 litrów. Wadą może być wysoki próg załadunkowy, co utrudnia załadunek ciężkich walizek.

Deska rozdzielcza jest stosunkowo nowoczesna, choć główne zegary pozostawiono analogowe. I bardzo dobrze, ponieważ są rewelacyjnie czytelne i ładnie zaprojektowane. Centralnie na konsoli środkowej usytuowano pokaźnych rozmiarów ekran obsługujący wszystkie multimedia auta. Do intuicyjności można mieć sporo uwag, ale do czytelności tego ekranu wcale.

A teraz same zalety. Otóż chodzi o materiały, jakie zostały użyte w testowanym aucie. Już dawno nie spotkałem pojazdu tej klasy z tak rewelacyjnym wnętrzem. Plastiki są miękkie i bardzo dobrze spasowane, skórzana tapicerka bardzo miła w dotyku i rewelacyjnej jakości, a wykorzystanie alkantary na desce rozdzielczej oraz innych elementach wnętrza to mistrzostwo świata, oczywiście według mnie.

117-konny silnik oferuje bardzo dobrą kulturę pracy i całkiem przyzwoite osiągi, jak niewielką pojemność skokową i masę auta wynoszącą 1283 kg. Według producenta przyspieszenie do pierwszych 100 km/h zajmuje 11 sekund, a prędkość maksymalna ma wynieść 180 km/h. Napęd przekazywany jest na przednie koła za pomocą nowoczesnej, dwusprzęgłowej, automatycznej skrzyni biegów o siedmiu przełożeniach. Kierowca ma również do dyspozycji spory moment obrotowy wynoszący równo 200 Nm i dostępny od 1750 obr./min. Takie parametry zapewniają całkiem przyzwoitą elastyczność. Zawieszenie jest nastawione na komfort i bezpieczeństwo.

Fot. Krzysztof Ławnik

Niestety downsizing silnika nie idzie w parze z oszczędnością tej jednostki. Prezentowany Juke średnio podczas moich jazd testowych potrzebował 8,4 litra benzyny na 100 km. W mieście zapotrzebowanie jest jeszcze większe i wynosi 9,3 litra zaś w trasie potrafi spaść do 7,5 litrów, o ile nie wjedziemy na autostradę. Przez taki apetyt na paliwo przy pełnym baku jesteśmy wstanie przejechać około 550 kilometrów.

Podsumowując moją przygodę z Nissanem Juke muszę się do czegoś przyznać. Osoby bliskie z mojego otoczenia będą mocno zaskoczeni, ponieważ wiedzą, że nie jestem zwolennikiem crossoverów ani SUV. Jednak druga generacja Nissana Juke bardzo przypadła mi do gustu. Ma kilka wad, ale jest samochodem godnym polecenia, mimo wysokiej ceny za prezentowany model wynoszącej aż 115 820 zł.

Wszelkie prawa zastrzeżone!

Fot. Krzysztof Ławnik

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s