Najnowsza generacja flagowego modelu Peugeota, jakim jest w obecnych czasach 508, zadebiutowała na rynku dwa lata temu podczas salonu samochodowego w Genewie. Auto dostępne jest w dwóch odmianach nadwoziowych: jako pięciodrzwiowy liftback oraz SW czyli kombi. Niedawno miałem okazję spędzić kilka dni z liftbackiem.

Peugeot 508 drugiej generacji jest według mnie samochodem przepięknym i w każdej kresce przemyślanym. Po prostu istna petarda! Zresztą sami spójrzcie na zdjęcia. Wszędzie możemy zauważyć motyw kłów i lwich pazurów. Z przodu właśnie mamy do czynienia z bardzo długimi ledowymi światłami do jazdy dziennej umieszczonymi na zewnętrznej części zderzaka. Mają one postać pionowych kłów przechodzących w jego dolną część. Mimo że przód wygląda dosyć minimalistycznie, takie światła nadają mu agresywne „spojrzenie”, największy efekt dając oczywiście w nocy.
Linia boczna jest narysowana w taki sposób, aby samochód nabrał sportowego charakteru. Na ile to możliwe w przypadku statecznego liftbacka, projektantom udało się efekt ten uzyskać. Jedyny niepasujący element w przypadku testowanego egzemplarza to zbyt mała średnica felg aluminiowych. Trochę to dziwnie wygląda, jakby koła były mocno schowane w nadkola. Gdyby zamontować obręcze o średnicy 18 cali, efekt wizualny byłby moim zdaniem o wiele lepszy. Na pocieszenie znajdziemy jednak rzadko obecnie stosowane rozwiązanie, które zawsze kojarzyło mi się z udanymi pod względem wzornictwa autami – bezramkowe szyby.
W tylnej części nadwozia również dominuje minimalizm. Światła są oczywiście w technologii LED, oczywiście w kształcie znów sugerującym lwie pazury, a ich klosze mocno przyciemniono. Szkoda, że projektanci nie powstrzymali się przed zastosowaniem imitacji końcówek układu wydechowego, wpasowanych w tylny dyfuzor. Naprawdę myśleli, że ktoś się na to nabierze…?
Zajrzyjmy do środka. Wnętrze oferuje teoretycznie pięć miejsc. Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Najwygodniej podróżować można w konfiguracji dwóch dorosłych z przodu i dwójka dzieci na tylnej kanapie. Powodem tego jest fakt, że nad tylną kanapą bardzo mocno zaczyna opadać linia dachu, która uniemożliwia wygodne podróżowanie wyższych osób. Podobnie jest z miejscem na nogi z tyłu. Jeśli przed nami zasiądzie osoba o wzroście powyżej 170 cm, z tyłu robi się ciasno. Z przodu oczywiście do dyspozycji mamy rewelacyjnie wyprofilowane fotele, które zapewniają komfort podróży nawet na bardzo długich dystansach. Fotel kierowcy dodatkowo wyposażony jest w opcjonalny masaż pleców. Rewelacyjna sprawa na wakacyjne wyjazdy. Docenimy też spory, 487-litrowy bagażnik. Jego klapa unosi się, jak to w liftbackach, wraz z szybą, co sprawia, że dostęp do bagaży jest doskonały.
Deska rozdzielcza 508 przypomina kokpit, niczym w samolocie. Tradycyjnie dla marki zegary (w tym wypadku w pełni wirtualne) umieszczono bardzo wysoko, tak, aby patrzeć na nie ponad malutką, idealnie leżącą w dłoniach kierownicą. Konsola środkowa to kolejny wirtualny ekran, tym razem służący do obsługiwania wszystkich multimediów na pokładzie. Większość tych funkcji obsługujemy dotykowo, ale najważniejsze funkcje wywołujemy za pomocą klasycznych, stylowo zaprojektowanych przycisków usytuowanych pod ekranem.
Jakość wykonania wnętrza stoi na bardzo wysokim poziomie i naprawdę nie ma do czego się przyczepić. No, może tylko do czarnej tonacji wnętrza, która sprawia, że w kabinie jest dość ponuro.
Pod maską mojego testowego egzemplarza znajduje się najsłabsza jednostka wysokoprężna o mocy 130 KM pochodzących z 1,5 litra pojemności skokowej. Jest to najnowsza konstrukcja PSA, która spełnia normy spalin Euro 6. Silnik ten charakteryzuje się bardzo dobrą kulturą pracy i całkiem niezłymi osiągami. Ważąca 1495 kg 508-ka z tym silnikiem rozpędza się do 100 km/h w równe 10 sekund. Napęd przekazywany jest na przednie koła za pomocą 8-biegowej, automatycznej skrzyni biegów. Połączenie dobrze pracującej skrzyni biegów jak i 300 Nm momentu obrotowego zapewnia bardzo sprawne manewry wyprzedzania na drodze wolniej jadących pojazdów.

Zawieszenie jest zbyt mocno nastawione na komfort, co owszem jest dobre do dalekich podróży, ale należy mocno uważać na ostrzej pokonywanych zakrętach. Wtedy przód potrafi nas wynieść tam, gdzie nie chcemy. Za to układ kierowniczy jest po prostu rewelacyjny! Idealnie współpracuje z kierowcą i stara się wykonywać jego wszystkie polecenia.

A teraz największy atut tej nowej jednostki. Otóż apetyt na paliwo. Podczas moich jazd średnie zużycie paliwa wyniosło zaledwie 5,9 litra oleju napędowego na każde 100 kilometrów. A to przy pełnym baku o pojemności 55 litrów daje realny zasięg w granicach 1000 kilometrów. Rewelacyjny wynik.

Podsumowując, Peugeot 508 jest bardzo pięknym stylistycznie samochodem, rzekłbym, że najładniejszym na rynku w swojej klasie. Posiada sporo zalet, choć i kilka wad. Może i nie są one dyskwalifikujące, ale o największej jeszcze nie wspomniałem. Jest nią cena Peugeota. Za prezentowany model musimy wydać około 195 tysięcy złotych, a to już bardzo dużo.
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Artykuł oraz zdjęcia powstały przed kwarantanną narodową.