Ja i moja rodzina od zawsze uwielbiamy nie tylko wakacyjne, ale i spontaniczne wyjazdy w nieznane kierunki. Jednak od czterech lat nasze rodzinne życie zmieniło się nie do poznania, a przyczyną tego było zachorowanie naszego syna. Dwie przewlekłe i nieuleczalne choroby, cukrzyca typu I oraz celiakia (zwana potocznie nietolerancją glutenu) spowodowały, że codzienna rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, niż wcześniej. Kiedyś wystarczyło spakować najpotrzebniejsze ubrania, wsiąść do auta, wpisać cel w nawigacji i ruszyć w drogę. Teraz każdego dnia musimy przygotować dla syna bezpieczny, odpowiednio przygotowany i zważony, prowiant. Jest to bardzo czasochłonne i czasem męczące, jeśli wyjazd planujemy bardzo rano. Dodatkowo każda pomyłka może skończyć się bardzo źle, więc nie ma mowy o wykonywaniu tych czynności „na autopilocie”. Niezależnie od pory dnia (lub nocy) trzeba być uważnym i skupionym. Niby w naszym kraju pojawiają się już restauracje czy hotele z menu bezglutenowym, ale nie dość, że jest ich tak mało, jak aut elektrycznych, to jeszcze tak naprawdę nigdy nie mamy 100% pewności, że kuchnia takiego lokalu spełnia normy przygotowania dań bezglutenowych. A my musimy mieć 100% pewności. Nawet 99% to dla nas stanowczo za mało.

Czyżby więc marzenia o podróżach trzeba było odłożyć do najgłębszej szuflady? Nic podobnego! Wszystko kwestia dobrej organizacji, doświadczenia i oczywiście chęci, żeby mimo przeciwności pokazać dziecku, ile jest wspaniałych i wartych zobaczenia miejsc w naszym kraju! Można sobie też pomóc, wykorzystując na przykład idealny samochód na takie wyjazdy: Volkswagen Grand California, czyli dom na kołach.

Grand California to nic innego jak kamper-van, produkowany z resztą w fabryce Volkswagena we Wrześni obok Poznania. Jest on zbudowany na bazie największej odmiany Craftera i to widzimy od razu: olbrzymie, dwukolorowe nadwozie o prawie 6 metrach długości, ponad 2 metrach szerokości i aż 3 metrach wysokości. Dzięki takim wymiarom we wnętrzu zagospodarowano mini mieszkanie dla czwórki osób. Najlepiej dwójki dorosłych i dwójki dzieci.
Mają oni do dyspozycji ogromną ilość schowków, w których możemy pochować najpotrzebniejsze rzeczy w podróży. Łazienka z prysznicem i toaleta są wyposażone nie tylko w zimną, ale i ciepłą wodę.
Dwie osoby wyśpią się na rozkładanym łóżku w tylnej części auta. Wymiary 190x160cm to tylko odrobinę mniej niż oferują regularne podwójne łóżka w naszych domach. Drugie miejsce do spania, również dla dwóch osób, umiejscowiono nad szoferką. Wymiary nieco mniejsze, 190x140cm, więc najwygodniej będzie dzieciom lub bardzo lubiącym się parom. 🙂
W Volkswagenie znajdziemy również rozkładany stolik dla czterech osób, lodówkę wraz z zamrażalnikiem oraz postojowe ogrzewanie gazowo-elektryczne firmy Truma. Jednak dla mnie jako rodzica dziecka na diecie bezglutenowej podstawowym i bardzo ważnym elementem wyposażenia jest aneks kuchenny z dwoma palnikami gazowymi, blatem i zlewem. Dzięki temu podróż staje się o wiele łatwiejsza i prostsza. Mogę przygotować każde danie i będzie ono bezpieczne, ciepłe i pełnowartościowe.
A jak się jeździ tak dużym domem na kołach? Zaskakująco dobrze, niemal jak samochodem osobowym, chociaż oczywiście trzeba pamiętać o wymiarach auta. Pod maską bardzo dobrze znany silnik wysokoprężny o pojemności dwóch litrów i mocy 177 KM. Napęd przekazywany jest na przednie koła za pomocą 8-biegowego automatu DSG. California, mimo swojej ociężałości (masa własna wynosi ponad 3 tony), bardzo ochoczo przyśpiesza i ma zapewnioną niezłą elastyczność dzięki wysokiemu momentowi obrotowemu wynoszącemu aż 410 Nm. Ze względu na wysokość auta prędkość maksymalna została ograniczona do 130 km/h. Ale to i tak za dużo. Najlepiej podróżuje się tym autem z prędkością 90 km/h. Wtedy w kabinie jest dość cicho i komfortowo, a i nie zaskoczą nas boczne podmuchy wiatru.

Testowany Volkswagen wyposażony był w standardowy zbiornik paliwa o pojemności 75 litrów. Pojemność tego zbiornika starczała realnie na około 650 kilometrów przy średnim zużyciu oleju napędowego na poziomie 11,5 litrów.
Volkswagen Grand California to bardzo uniwersalny i dający pełną swobodę samochód, który może służyć nie tylko na wakacyjne wyjazdy czteroosobowej rodziny, ale również być bardzo pomocnym podczas podróży po Polsce z osobami, które z różnych przyczyn nie mogą się stołować w restauracjach i barach. Dzięki temu kamper-vanowi po raz pierwszy od zachorowania syna mogliśmy bez napięcia i nerwów związanych z szukaniem lokali z menu bezglutenowym podróżować do naszego turystycznego celu.

A do celu w tej podróży bez najmniejszych problemów prowadziła nas nawigacja w tablecie T757 LTE firmy Navitel, która dzięki 7” ekranowi zapewniała bardzo dobrze widoczne informacje nawigacyjne na tak olbrzymiej szybie jaką mieliśmy w Grand Californii. Tablet był zamontowany w samochodzie za pomocą uchwytu, który dołączono w zestawie z urządzeniem. Dodatkowym atutem tej nawigacji były wgrane dokładne mapy offline całego naszego kraju jak i innych państw świata, a łączność LTE umożliwiała znajdowanie potrzebnych informacji w podróży.
Dla porównania kilka zdjęć wykonanych najnowszym telefonem udostępnionym przez firmę Samsung Polska (model S10e)
Artur Ławnik
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Rewelacyjny test. Gratulacje dla autora za spełnienia marzeń dziecka mimo wielu przeciwności. Brawo Wy 😁
PolubieniePolubienie