Kiedy w 2017 roku Volkswagen ogłosił, że do swojej oferty dołączy kolejne auto z kultowej serii GTI, nie spodziewałem się, że będzie wybór padnie na najmniejszy oferowany model up! Ale tak właśnie się stało, dokładnie dwa lata temu do oferty wprowadzono najmniejsze GTI w historii marki. Na początek brawa za odwagę! A teraz przyjrzyjmy się bliżej szybkiemu mieszczuchowi.
Najmocniejszego up! na pewno nie pomylimy z jego „cywilnymi” odmianami. Dbają o to 17-calowe alufelgi o wzorze przeznaczonym tylko dla tej odmiany. Zauważamy również lekko przeprojektowany przedni zderzak, z czarnymi wstawkami i obowiązkowym napisem GTI, otoczonym czerwonym paskiem wizualnie łączącym spore reflektory. To pierwszy z wielu detali odwołujących się do tradycji aut GTI. Przyciemniane klosze tylnych lamp, malutki dyfuzor z w komponowaną owalną końcówką układu wydechowego oraz bardzo zgrabna, idealnie pasująca lotka nad tylną szybą dopełniają wizerunku małego „sportowca”. Testowany egzemplarz polakierowano na krwistoczerwony kolor, który przyciąga spojrzenia ludzi jak magnes!
We wnętrzu, jeśli chodzi o akcenty sportowe, producent skupił się głównie na fotelach. Jak przystało na rasowe GTI, tapicerka w „szkocką kratę” to punkt obowiązkowy. Co starsi z nas pamiętają przecież takie właśnie wykończenie wnętrza z Golfa Mk I GTI z 1976 roku. Oprócz tego zastosowano bardzo małą, sportowo spłaszczoną u dołu kierownicę. Ostatnim akcentem, jaki udało mi się zauważyć we wnętrzu, to gałka zmiany biegów wielkości piłki golfowej. Pozostałe elementy wnętrza pozostały niezmienione w porównaniu do „cywilnych” mieszczuchów.
Najmniejszy Volkswagen oferuje wystarczająco dużo przestrzeni dla czwórki pasażerów. Z tyłu znajdziemy całkiem nawet komfortową, dwuosobową kanapę, do której bez problemu dostaniemy się przez drugą parę drzwi. W pierwszym rzędzie up! oferuje dwa fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, dość obszernymi siedziskami i nawet zaskakująco dobrym wyprofilowaniem i trzymaniem bocznym! Bagażnik jest dość duży, jak na niewielkie auto, oferuje 251 litrów pojemności. Dobre wrażenie psuje jednak nieco bardzo wysoki próg załadunkowy.
Pod maską najmniejszego GTI znajduje się równie nieduży silnik. Jest to trzycylindrowa, turbodoładowana, litrowa jednostka benzynowa. Dzięki zwiększonemu stopniowi sprężania w porównaniu do „cywilnych” wersji do dyspozycji jest 115 KM. Na papierze wygląda to może niezbyt imponująco, ale… Po pierwsze: Golf GTI sprzed 43 lat miał jedynie o 6 KM mniej. A po drugie: masa własna auta, choć wyższa o 187 kg od legendarnego przodka, to zaledwie 997 kg. Takie parametry dają kierowcy niesamowicie dużo frajdy z jazdy. Przyspieszenie do 100 km/h wynoszące 8,8 sekundy to wynik lepszy od pierwszego Golfa i może pozytywnie zaskoczyć. Podobnie jak prędkość maksymalna, wynosząca według producenta 192 km/h. Napęd przekazywany jest na przednie koła za pomocą bardzo dobrze pracującej, manualnej, sześciobiegowej skrzyni biegów. O dobrą elastyczność dba 200 Nm momentu obrotowego, dostępnego już od 2000 obr./min. Zawieszenie zestrojono dość twardo, jak na autko miejskie. Komfort podróżowania musiał nieco ustąpić miejsca zachowaniu bezpieczeństwa w czasie szybkiej jazdy i frajdzie z pokonywania zakrętów.
Dzięki niskiej masie własnej i nowoczesnemu silnikowi Volkswagen up! okazał się całkiem oszczędnym samochodem, który na pewno nie zrujnuje naszego portfela podczas codziennego użytkowania. Średnio podczas całego testu Volkswagen potrzebował jedynie 5,7 litra na każde 100 kilometrów!
Volkswagen up! jest idealnym autem nie tylko dla osób poruszających się głównie po dużych miastach, gdzie problemem są miejsca parkingowe, ale również dla młodej rodziny 2+1, a w odmianie GTI również dla fana sportowych doznań. Jedynym problemem może być na początku koszt zakupu prezentowanego auta, który w przypadku GTI wynosi 73 490 PLN. Kwota nie jest mała, ale na pewno warta rozważenia.
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Polecam zrobic program 😀 0-100 zrobi ciut poniżej 8s 😀
PolubieniePolubienie